img

Przemysław Degórski

Przemek

Przemysław Degórski

Przemysław Degórski - rocznik 1967, biolog, chemik, fotograf, zamieszkały w Gnieźnie.

Zainteresowanie paleontologią zaczęło się u mnie już w dzieciństwie. Pewnego razu wraz z tatą znaleźliśmy nad brzegiem jeziora w Skorzęcinie skamieniałą muszelkę – jak się później okazało, był to sylurski ramienionóg. Miałem wtedy zaledwie 6 lat, ale zafascynowało mnie to na tyle mocno, że sam zacząłem szukać. Obok naszego domu była kupa żwiru, przywieziona do celów remontowo-budowlanych. Przekopywałem ją dokładnie, przyglądając się każdemu kamykowi. Znalazłem tam kolejne ramienionogi, fragmenty rostrów belemnitów, a nawet koralowce. Tak powstała moja pierwsza mała kolekcja. Gdy już przerobiłem kupę żwiru obok domu, zacząłem zastanawiać się, skąd ten materiał mógł być przywieziony. Podczas jednej z przejażdżek rowerowych trafiłem do opuszczonej żwirowni na wzgórzu morenowym – i był to dla mnie prawdziwy raj. Odwiedzałem to miejsce wielokrotnie i właściwie nigdy nie wracałem z pustymi rękami.

Oczywiście, miałem wtedy jeszcze duże kłopoty z rozpoznaniem przynależności systematycznej moich znalezisk. Pewnego razu kolega moich rodziców – pan Jerzy geograf - pożyczył mi swoje akademickie podręczniki z dziedziny paleontologii. Był to kolejny przełom w rozwoju mojej pasji. Dowiedziałem się wreszcie, że rostrum belemnita to nie jest strzałka piorunowa. Moje poszukiwania skamieniałości stały intensywniejsze i coraz lepiej szło mi oznaczanie kolejnych znalezisk. Oprócz tego zainteresowałem się ogólnie przyrodą. Kolekcjonowałem również muszle morskie. Po skończeniu liceum nie od razu poszedłem na studia. W międzyczasie powołała mnie armia, gdzie służyłem przez dwa lata jako saper – tam też sporo trzeba było kopać. W końcu zacząłem studia na Wydziale Biologii UAM. Pasja rozwijała się dalej. Pracę magisterską napisałem o ślimakach i tak już zostało - jest to grupa, która najbardziej mnie interesuje w ujęciu ewolucyjnym; od najstarszych form kopalnych po gatunki współczesne. Po studiach pracowałem przez kilka lat na uczelni. Tak się złożyło, że miałem tam częste wyjazdy na badania naukowe w Góry Świętokrzyskie, gdzie oczywiście robiłem sobie wypady na stanowiska paleontologiczne. Tak trafiłem m.in. do Korytnicy – to stanowisko szczególnie sobie upodobałem. Jeździłem tam wielokrotnie i uzbierałem sporą kolekcję – około 160 gatunków ślimaków. Współpracowałem też w tym czasie z profesorami W. Bałukiem i A Radwańskim. Później, jak to w życiu, różnie bywało z czasem, ale zawsze starałem się wiedzę pogłębiać i chociaż od czasu do czasu, odwiedzić jakieś stanowisko ze skamieniałościami, np. podczas wakacyjnych wyjazdów. Region, w którym mieszkam, to głównie utwory plejstoceńskie z eratykami skał różnego wieku, stąd znaczna część moich zbiorów paleontologicznych pochodzi właśnie z takich eratyków. Oprócz kopalnych ślimaków, zbieram też skamieniałości reprezentujące inne grupy: trylobity, skorupiaki, małże, amonity, jeżowce, kopalne ryby, skamieniałości roślinne, inkluzje w bursztynie. Dbam o to, by moja kolekcja miała charakter dydaktyczny. Chętnie dzielę się swoją pasją i doświadczeniem z ludźmi o podobnych zainteresowaniach.