img

Mikroskamieniałości

img
J. MUSIALIK
Mikroskamieniałości

Niepopularne wśród amatorów, niezastąpione dla naukowców. Bogate w formy i powszechnie dostępne, będące przedmiotem wielu badań, najmniejsi mieszkańcy naszej planety. Zajmuje się nimi dziedzina paleontologii - mikropaleontolgia.

Do mikroskamieniałości zaliczamy przede wszystkim sfosylizowane organizmy lub ich części, które trudno dostrzec nieuzbrojonym okiem. Zwykle są to wapienne pancerzyki jednokomórkowych organizmów - otwornic, czy wielokomórkowych stawonogów - małżoraczków. Inne mikro są pozostałościami większych zwierząt, które nie zostały zachowane w całości z różnych przyczyn. Dzięki mikroszczątkom możemy jednak stwierdzić ich obecność w danej warstwie. Należą do nich apatytowe elementy aparatu gębowego konodontów, które w erze paleozoicznej były bardzo rozpowszechnione i stanowią doskonały materiał do datowania osadów. Chociaż ząbki mają milimetrowe rozmiary, należały do robakokształtnych strunowców o długości ok. 8cm.

Innym przykładem mogą być zęby ryb triasowych z rodzaju Gyrolepis, które osiągały rozmiar ponad 40cm, a jedynymi pozostałościami są mikroskopijne ząbki, nieprzekraczające 3mm (zazwyczaj około 1mm). W niektórych warstwach możemy stwierdzić obecność wielu gatunków ryb, tylko na podstawie otolitów - mikroskopijnych części narządu słuchu.

Wdzięcznym materiałem do badań są pozostałości kolonii mszywiołów, osiągające czasami nawet kilkanaście centymetrów. Badanie ich subtelnej budowy wymaga sprzętu powiększającego i dlatego można je zaliczyć do mikroskamieniałości. Natura zachowała dla nas również prawdziwe mikrusy, dostrzegalne dopiero pod silnym powiększeniem mikroskopu, takie jak wyściółki pancerzyków, maleńkich otwornic planktonicznych. Osiągają one wielkość 50 - 150μm (μm - mikron, tysięczna część milimetra). Występują w kredzie piszącej, zupełnie pozbawionej śladów życia dostrzegalnych gołym okiem.

W tych samych warstwach, po odpowiednim przygotowaniu osadu, można znaleźć wapienne blaszki, będące elementami jednokomórkowych glonów - złotowiciowców, zwane kokolitami. Pojedyncze kokolity nie przekraczają 10μm. Są więc wielkości ludzkich czerwonych krwinek i na granicy możliwości powiększenia mikroskopów optycznych. Na koniec wspomnę o mikroszczątkach roślinnych. Niezwykle przydatne dla nauki są zarodniki roślin, które z racji dużego potencjału fosylizacyjnego, bardzo dobrze zachowują się w osadach, już od syluru. Ogólnie nazywa się je mikrosporami i makrosporami.

Mikrospory można dostrzec tylko pod mikroskopem, ich maceracja ze skał wymaga wielu zabiegów. Istnieje jeszcze wiele innych rodzajów mikroskamieniałości. Ich wyliczenie i chociażby krótki opis, przekracza objętość tego artykułu.

Element konodontowy - dewon - Kowala
Element konodontowy - dewon - Kowala
Element konodontowy - dewon - Kowala
Element konodontowy - dewon - Kowala

W przeciwieństwie do makroskamieniałości, te mikro występują praktycznie we wszystkich osadach. Dodatkowo ich stan zachowania jest dość często bardzo dobry, czego nie można powiedzieć o współwystępujących amonitach, ślimakach czy jeżowcach.

Wydajesię, że maleńkie organizmy o delikatnych pancerzykach po śmierci powinny szybko ulec destrukcji. Tymczasem ich jakość zachowania jest zazwyczaj o wiele lepsza niż dużych, solidnych elementów szkieletowych większych zwierząt. Dlaczego tak się dzieje? O jakości zachowania szczątków, decyduje szybkość pogrążenia w osadzie oraz możliwie szybkie odcięcie od warunków panujących w środowisku życiowym organizmu.

Ścierwo dużej ryby pływa pod powierzchnią, opada na dno i może zalegać tam bardzo długo, zanim pogrąży się w osadzie. W tym czasie inne zwierzęta będą się pożywiać szczątkami, prądy rozwłóczą szczątki, a bakterie dokończą dzieła tak, że ze zwierzęcia może nic nie zostać. Podobnie jest z muszlami amonitów. Mogą przez długi czas dryfować a potem zalegać na dnie, będąc elementem twardego dna, chętnie zasiedlanym przez różne organizmy. Z

że prawie zawsze, część muszli, która przylegała do dna, jest lepiej zachowana i ma mniej lub nawet jest całkowicie pozbawiona epibiontów. Z maleńkimi otwornicami jest zupełnie inaczej. Z racji niewielkich rozmiarów, tuż po śmierci, błyskawicznie pogrążają się w osadzie. Wystarczy delikatny ruch wody, czy wzbicie osadu przez przepływającą rybę. Następuje szybkie odcięcie organizmu od warunków zewnętrznych. Potencjał fosylizacyjny znacznie wzrasta.

Otwornica bentoniczna - paleogen - Nasiłów
Otwornica bentoniczna - paleogen - Nasiłów
Otwornica bentoniczna - paleogen - Ogrodzieniec
Otwornica bentoniczna - paleogen - Ogrodzieniec

Mikroskamieniałości mają wielkie znaczenie dla paleontologii. Na ich podstawie dokumentuje się nie tylko fakt występowania, lecz również warunki środowiskowe oraz datowanie osadów. W całej swojej historii zwierzęta konodontowe szybko ewoluowały. Ich elementy, jako szybko zmieniające się w czasie, od ich odkrycia do dziś są doskonałym materiałem do oznaczania wieku osadów. Były używane  do datowania warstw na długo, zanim nauka poznała wygląd całego zwierzęcia. Przez dziesięciolecia nie potrafiono ustanowić ich pozycji systematycznej.

W wypadku otwornic jest nieco inaczej. Wiele rodzajów występujących w minionych epokach, żyje również w dzisiejszych czasach. Dzięki temu wiemy, jakie preferują warunki (temperatura wody, zasolenie wody, głębokość i in.). Występowanie taksonów, stosunek ilościowy, stanowią dobry wskaźnik środowiskowy minionych epok. Badanie pyłków i zarodników, pozwala ustalić zasięgi występowania, skład gatunkowy, preferencje dawnych roślin. W połączeniu, badanie maluchów daje nam wgląd w temperatury i klimat panujący w różnych okresach geologicznych.

Miospora - karbon
Miospora - karbon
Kokolit - kreda pisząca - Rugia
Kokolit - kreda pisząca - Rugia

Mikroskamieniałości nie są zbyt popularne wśród kolekcjonerów. Problemem jest wyeksponowanie okazów, dostęp do materiałów, które pozwolą opisać znaleziska. Wreszcie problemem jest sprzęt, który umożliwia pracę z mikroskopijnymi znaleziskami. A szkoda. Pozostałości dużych organizmów, mają ograniczoną ilość gatunków. W porównaniu z małymi zwierzętami, ilość dużych jest znikoma, nawet dzisiaj.

Zagłębiając się w świat mikro, uzyskujemy dostęp do nieskończonej ilości form, które zadziwiają i praktycznie za każdym razem pozwalają zobaczyć coś nowego. Inną pozytywną cechą poszukiwania małych skamieniałości jest możliwość krótkiego pobytu na stanowisku (wystarczy kilka minut) w celu pobrania próbek, co uniezależnia od pogody i czasu. Maceracja osadów i wyłuskiwanie z nich okazów można prowadzić w czasie długich, zimowych wieczorów, co również daje poczucie komfortu. Największą jednak zaletą, jest spora szansa na odkrycie czegoś nowego, nieznanego nauce. W przypadku rzeczy makro, jest to bardzo trudne w dzisiejszych czasach.

Mikroramienionóg - jura - Ogrodzieniec
Mikroramienionóg - jura - Ogrodzieniec
Małżoraczek - dewon - Pokrzywianka
Małżoraczek - dewon - Pokrzywianka

Wbrew powszechnym opiniom, zajmowanie się mikroskamieniałościami nie jest specjalnie drogie. Dzisiaj mamy dostęp do sprzętu optycznego za niewielkie pieniądze. Jeszcze kilkanaście lat temu, na kupno średniej klasy mikroskopu mogło sobie pozwolić niewielu ludzi. Było to zarezerwowane dla placówek naukowych. Dzisiaj już wydatek kilkuset złotych, pozwoli cieszyć się bogactwem mikrusów. Do większych otwornic wystarczy mocna lupa.

Do bardziej komfortowej pracy, potrzebny będzie binokular, ale za to otrzymamy dostęp do mniejszych szczątków, takich jak małe ząbki, czy konodonty. Do badań zarodników, otwornic planktonicznych czy kokolitów, niezbędny jest już mikroskop z dolnym oświetleniem i znacznym powiększeniem. W każdym wypadku, sprzęt potrzebny do obserwacji mikrusów jest w zasięgu średnio zarabiającego człowieka. Można wydać na sprzęt kilkaset złotych, można i kilkadziesiąt tysięcy, ale najważniejsza jest pasja.

Kolonie mszywiołów - neogen - Francja
Kolonie mszywiołów - neogen - Francja
Kolonia mszywiołów - jura - Ogrodzieniec
Kolonia mszywiołów - jura - Ogrodzieniec

Na koniec jeszcze krótko o maceracji osadów w celu wydobycia mikroskamieniałości. Jest wiele uznanych metod, które można wykorzystać, ale mamy również wielkie pole do eksperymentowania we własnym zakresie. Do najprostszych należy płukanie osadów na sitach czy dekantowanie, poprzez delikatne odlewanie mętnej wody i ponowne napełnianie pojemnika, aż do uzyskania czystego osadu, który następnie się suszy i ogląda w powiększeniu. Do maceracji fosforanowych zębów, konodontów i kości z wapienia wystarczy użycie octu, który nie narusza skamieniałości. Ponadto wykorzystuje się ultradźwięki, kwasy, zasady, węglowodory, sole. Ale to już temat na inny artykuł.

            Mam nadzieję, że udało mi się chociaż trochę zainteresować czytelników? A niektórych może nawet zachęcić do poszukiwania mikroskamieniałości?

Okazy na zdjęciach - własne. Tekst i fotografie - Jarek Musialik

Polecane Artykuły

Paliczki pierwsze Equus sp. - jak odróżnić?

Prezentujemy Wam dwa paliczki pierwsze Equus sp. Dlaczego dwa na jednej planszy? Z prostej przyczyny - ich zestawienie pomoże w odróżnieniu, z której kończyny konia pochodziły

2021-09-21
Paleo-trofeum, czyli słów kilka o porożach

Poroża jeleniowatych są jednymi z bardziej spektakularnych i działających na wyobraźnię okazów, z jakimi chcieliby mieć styczność niemal wszyscy miłośnicy fauny plejstocenu...

2021-01-11
Kajetanów - odsłonięcie permu

Jedno z nielicznych odsłonięć permu w Polsce. Stary, trochę zapełznięty kamieniołom osadów permskich- cechsztynu. Stanowisko bardzo ciekawe lecz trudne.

2020-05-24